Pierwszy września spędziłam głównie w kuchni, robiąc przecier pomidorowy, sok ze śliwek, galaretkę z jabłek z imbirem i kokosowo- karmelowy dżem z gruszek- wszystko we wspaniałej, jesiennej tonacji kolorystycznej, opierającej się na beżach, brązach, czerwieniach i złotych odcieniach. Do tego towarzystwo symfonii zapachów i człowiek czuje, że żyje.
Za to pod wieczór człowiek już ledwo żył i postanowił zrobić sobie herbatkę i poczytać magazyn o modzie. Wskoczyłam w tunikę, którą sama uszyłam i podkolanówki, oddałam się błogiemu lenistwu. Ale na chwilę, bo idę jeszcze upiec chleb. Żywot szafiarki to nie tylko szafa...
Tunika - By me
Socks - Gift
Necklace - Allegro
6 komentarzy:
Widać, że gotowanie masz we krwi :) Uwielbiam zapach świeżego chleba!
Tak nawiasem ,wyglądasz bardzo kobieco :) serio.
Fajne podkolanówki! Groszki rządzą!
Ewa
i love your knee socks!!
Extra Podkolanówki sa świetne! :D
Werka
you take pics from the perfect angles, you look so nice in those pics!
jestes wkrecona - zajrzyj do mnie,to sie wyjasni ;)
Prześlij komentarz